Newsem dnia jest spot PFN (Polskiej Fundacji Narodowej) z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Spot jest na językach wielu, ponieważ występuje w nim Mel Gibson, ale nie występuje w nim Pałac Kultury i Nauki. Spostrzegawczy internauci dojrzeli, że z panoramy Warszawy wycięto PKiN. Kilka godzin po wykryciu tego, bądź co bądź, zaskakującego braku, PFN wydało oświadczenie, które tłumaczy wszystko. Albo nic.
Polska Fundacja Narodowa wydała oświadczenie o następującej treści:
Pragniemy wyjaśnić, że fakt usunięcia w jednym z ujęć Pałacu Kultury i Nauki to nie efekt naszej wizji artystycznej ale skutek praw autorskich, które chronią wizerunek samego Pałacu. Jednocześnie zwracamy się do Państwa z prośbą, o nieodwracalnie uwagi od wzniosłej atmosfery Święta 100. lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, oraz pozytywnego głównego wydźwięku okolicznościowego spotu.
Czy jednak to zapobiegawcze usunięcie PKiN ze spotu było uzasadnione?
Chyba nie za bardzo, a oto dlaczego:
Po pierwsze – w polskim porządku prawnym (i nie tylko) mamy tzw. prawo panoramy, które mówi o tym, że wolno rozpowszechniać utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku.
Po drugie – wizerunek w sensie prawnym dotyczy człowieka. Budynki nie korzystają z ochrony wizerunku jako takiego. Ochronie natomiast może podlegać design budynku.
Po trzecie – zakres ochrony znaku towarowego dotyczy tylko i wyłącznie wskazanych w zgłoszeniu towarów i usług oraz samego oznaczenia. W największym uproszczeniu rozumiem to w ten sposób, że fotografowanie zastrzeżonego znaku towarowego w postaci bryły budynku – ok, ale wybudowanie takiego samego budynku – nie ok.
Żeby nie było wątpliwości – Pałac Kultury i Nauki jest w rejestrze zastrzeżonych znaków towarowych (nr prawa wyłącznego 214232). Ochrona dotyczy np. identycznej grafiki, ale clou tkwi w tym, do czego ma nam to posłużyć. Jeśli do reklamy, w której zasugerujemy, że z Pałacem łączą nas jakieś bliższe stosunki gospodarcze, które mają zachęcić odbiorcę do skorzystania z naszych usług, to jest problem, ale jeśli miałoby to zostać wykorzystane w takim spocie, jak ten, o którym teraz mówimy, to nie ma zastrzeżeń.
Poza tym dochodzi tutaj jeszcze kwestia wygaśnięcia prawa do znaku towarowego, ale to zasygnalizował mi w rozmowie rzecznik patentowy Mikołaj Lech. Całą rozmowę możesz przeczytać we wpisie o fotografowaniu znaków towarowych, do czego zachęcam, ponieważ temat nie dość, że jest niezwykle ciekawy to jak widać na przedmiotowym przykładzie, wiedza na jego temat nie jest powszechna i wpadki typu „a lepiej wytnę, bo jeszcze do sądu podadzą” mogą zdarzać się każdemu… Choć nie każdemu wypada. 🙂
Tym akcentem kończę i popieram wniosek płynący z drugiej części oświadczenia PFN – nie straćmy z oczu prawdziwego znaczenia 100 – lecia odzyskania przez Polskę niepodległości i cieszmy się na tę okoliczność.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }