Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy wyrok zasądzający na rzecz fotoreportera Gazety Wyborczej kwotę 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie przez policję i nie można nie zgodzić się z tym rozstrzygnięciem.
Grzegorz Celejewski miał robić zdjęcia z meczu, który rozegrał się między Ruchem Chorzów a GKS Tychy. Fotoreporter jednak nie został wpuszczony na stadion i trafił na komisariat. Ochroniarze zażądali od niego opróżnienia zawartości plecaka, w którym znajdował się drogi sprzęt fotograficzny i nie byłoby w tym nic takiego, gdyby ochroniarze nie zażądali aby ten sprzęt został wyłożony na chodnik, na co już fotoreporter nie wyraził zgody.
Po chwili przyjechali funkcjonariusze policji i fotoreporter w kajdankach został przewieziony na komisariat. Na drugi dzień odbyła się rozprawa sądowa – postawiono mu zarzut naruszenia przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych i domagano się 2 tys. zł grzywny oraz 2 lat zakazu uczestnictwa w imprezach masowych. Został on jednak uniewinniony.
Sąd, ze wszech miar słusznie wskazał, że „czynności takie jak przeglądanie zawartości bagaży powinny być wykonywane w sposób zapewniający poszanowanie godności ludzkiej oraz innych dóbr osobistych osoby, w stosunku do której zostały podjęte”.
To rozstrzygnięcie cieszy, co prawda nie funkcjonariuszy policji, ale mnie tak. Takie zapędy „kulsonów” należy studzić zimnym kubłem wody, który w tym przypadku przybrał postać prawomocnego wyroku sądu. Oby takich więcej.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Słyszałem o sprawie, cieszy fakt zdroworozsądkowego podejścia sądu. Niestety przeszukania bardzo rzadko bywają przyjemne, tym bardziej, że policja przeszukać może każdego, jedynie na podstawie swoje domniemiania popełnienia przestępstwa.